środa, 24 października 2012

Szara polska rzeczywistość

Wczoraj minęły już trzy tygodnie jak wylądowałam znów w Europie.
 
Czas ucieka, a ja mogę powiedzieć, że powoli przyzwyczajam się do Polski i mentalności Polaków.
Wszystko od nowa, pierwsze dni były koszmarem, codziennie przytrafiało mi się coś dziwnego, irytującego, wręcz dołującego.
Ciężko było nie porównywać... A w Singapurze jest tak, a tam ludzie są tacy, życie takie...
 
I niestety Polska przegrywa po całości.
 
Już na lotnisku w Warszawie Pan z obsługi ściągnął mnie na ziemię i przypomniał jak "uprzejmi" tu są ludzie... Mój bagaż podręczny nie mieścił się w standardach Eurolot, czy jak to tam się to badziewie nazywa. I usłyszałam:
- To jest Pani bagaż podręczny? Pani sobie żartuje?
Odpowiedziałam uprzejmie Panu, że owszem to mój bagaż podręczny, z którym podróżuje z Singapuru i nie było problemu ani tam ani w Amsterdamie, gdzie miałam przesiadkę.
- I co ja mam w takim razie zrobić według Pana? - odpowiedziałam.
- No nic, damy go jako bagaż rejestrowany, ale następnym razem proszę o takich rzeczach pamiętać.
Następnym razem to napewno tymi liniami nie polecę... - pomyślałam, zostawiając już to dla siebie, nie ma sensu dyskutować i tłumaczyć.
Poza tym te kilkanaście godzin w samolocie zrobiło też swoje.
Okazało się, że nie tylko mój bagaż był za duży, bo większość pasażerów oddała bagaże przed wejściem na pokład samolotu.
Ale mi jako pierwszej zostało przypomniane - Halo proszę Pani, jest Pani w Polsce, musi się Pani dostosować do tutejszej mentalności. I proszę się nie uśmiechać, spoważnieć, a co najważniejsze poużalać się nad sobą i nad światem i wtedy będzie wszystko ok, zostanie Pani tu zaakceptowana, przyjęta spowrotem jak swoja.
 
Jest to przykre niestety i czasami myślę sobie: Po co żeś głupia wracała? Źle Ci tam było?
 
Zastanawiałam się co też zrobić z blogiem, skoro jak narazie zostanę w PL.
Myślę, że nadal będę pisać o Azji, szczególnie o naszej ostatniej podróży na Tajwan.
Także napewno jeszcze o mnie usłyszycie. Myślałam też, żeby zacząć pisać o Wrocławiu, ale gdybym teraz zaczęła, nie było by to pewnie nic miłego, także może trochę poczekam, przystosuję się, a wtedy może i uda się zobaczyć jakieś jasne strony.
 
 

22 komentarze:

  1. Nie trzeba wyjeżdżać do Singapuru, aby zobaczyć jak źle i beznadziejnie często jest w Polsce. 1h lot za Bałtyk i jesteś w innym świecie - innej rzeczywistości, a lądowanie na Okęciu to twarde lądowanie. Nie było żadnej szansy na zostanie w SG? Nawet malutkiej? W każdym razie poznałaś, co zobaczyłaś to twoje :) I może za jakiś czas spróbuj raz jeszcze pracować/mieszkać w SG, hm?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Michał ;) Szansa jakaś była, ale tak zdecydowaliśmy. Chociaż jeszcze nic straconego. Jestem pewna, że jeszcze zawitam do Azji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wystarczy czasami wybrać się do naszych sąsiadów, żeby zobaczyć różnicę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, jest kupa roznic.. ale wiesz, akurat to, ze mialas za duzy bagaz to Twoja wina. Wlasciwie, to szkoda, ze nie potrafilas docenic, ze tamten pan byl tak uprzejmy i pozwolil ci wrzucic ten bagaz za darmo jako zwykly. Normalnie, postepujac wg. zasad powinnas po prostu doplacic.

    No nic, szkoda, ze polacy ktorzy troche pojezdza po swiecie popadaja czesto w megalomanie i pozniej nie dostrzegaja zadnych dobrych i fajnych rzeczy w Polsce.. wrecz obracaja to co fajne w niefajne :) Ja na co dzien mieszkam w Szwajcarii (czyli tez topowe miejsce) ale w zyciu nie powiedzialbym, ze "Polska przegrywa po calosci".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie ze jest ktoś kto kocha Polskę, tylko dlaczego ten ktoś mieszka w Szwajcarii? Bagaż miałam odpowiedni, w Simgaurze i w Amsterdamie nie byli problemów, tylko w polskich podrzednych liniach problem był. Uważam ze jeżeli człowiek leci 16 godzin z przesiadkami i wymiary bagażu są akceptowane przez tem najdłuższy lot, to nie powinno być problemu.

      Usuń
    2. A co to znaczy- obracają to co fajne w niefajne? Proszę wymienić kilka rzeczy które obrocilam tu w niefajne. Pan na lotnisku nie był uprzejmy! To był jego obowiązek zaakceptować mój bagaż, po mnie było jeszcze takich z 20 bagaży które nie spełniały "norm" tych tanich linii.

      Usuń
  5. zgadzam sie z Andrzejem! mieszkalam w Niemczech, Szkocji, a teraz w Londynie i Polska owszem, ma swoje wady, ale jak dla mnie ma wiecej zalet! Z tych bardziej przyziemnych, to chociazby jedzenie i ubrania, ktore sa tansze niz w DE czy GB, a duzo ladniejsze! Gdybym znalazla prace z taka sama placa, ktora mam w UK, to od razu bym wrocila do kraju. Niestety powody finansowe wygrywaja, a tak poza tym to Polska wygrywa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy, Szkocja, Anglia, to Europa. Jak bardzo sie jednak różnimy od Azji. Daleko nam do nich...Polska wygrywa? To zapraszam do Polski!jedzenie i ubrania tańsze w PL? A jak powiem ze w Azji są jeszcze tańsze to co?? Tak jak Pani pisze, gdyby Pani znalazła prace w Pl dobrze płatna... Gdyby. I wszystko na ten temat.

      Usuń
    2. agateksg, nie rozumiem do czego tutaj pijesz?? Wiem ile kosztuje wynajem mieszkania w Singapurze :) Co to w ogóle za stwierdzenia, ze nie "liznęłam" prawdziwej Azji i nie miałam poważnych interakcji z ludnością? Skąd Ty to możesz wiedzieć? Stwierdzasz to po lekturze kilku postów na blogu? Please, mercy...

      Usuń
    3. Nie rozumiem jak po lekturze zaledwie kilku postów można określić człowieka, co przeżył a co nie. Nie wszystko opisywałam na blogu bo nie miałam na to czasu. Nie byłam tam na wakacjach, tylko pracowałam; w tygdoniu, czasami w wekendy. Praca była bardzo stresująca, męcząca, nie miałam siły na pisanie, dlatego za dużo tu się tematów nie pojawiło, nad czym ubolewam. Zgadzam się z Tobą, kraje sąsiadujące z Singapurem różnią się od Polski drastycznie, czego nie sposób zauważyć. Cóż by tu rzec. Jestem w Polsce od października i jakoś przyzwyczaiłam się do tej polskiej codzienności. A Singapur? Zniknął jak sen...

      Usuń
  6. Gdyby poleciał pan kiedyś Eurolotem, to wiedziałby, że tam do luku nad siedzeniem nie sposób włożyć większego bagażu. Większego, ale spełniającego normy. Bagaż został zapewne odłożony na wózek przed wejściem do samolotu i odebrany przed samolotem po wylądowaniu. Także łaski nikt nie robi. Współczuję powrotu, bo po dłuższym okresie nie jest lekko. Byłem wiele razy w Singapurze, mieszkałem dwa miesiące i lubię, ale wolę Bangkok. Polska to kraj smutnych, wiecznie pokrzywdzonych ludzi, którzy wszystko wiedzą, wszystko widzieli i na wszystkim się znają. Państwo tęsknicie do wspomnień, a nie do rzeczywistości. Coś tak, jak tęsknota za dzieciństwem. Mieszkam w Polsce, ale często wyjeżdżam (głównie do Azji) i to mnie ratuje :) Życzę cierpliwości i szybkiego powrotu do miasta lwa lub gdzieś w tamte rejony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie tu w 100% widać jak ktoś byl w Azji to wie co nieco. Polska to dziwny kraj- powiedział ktoś kiedyś.. Nietrudno sie z tym niezgodzic. Pomimo to to moja ojczyzna, będę próbowała tu życia na nowo, ale jeśli sie nie uda, trudno. Zapewne inny kraj przyjmie mnie z otwartymi ramionami!

      Usuń
  7. Panie Reyer_2.
    Rdzenny Polaku/widzący,wiedzący,wyrocznio/objawiłeś swoją tożsamość.Co Pan chce od Tej miłej istoty?Podziwiam Panią.
    Chcąc się pokazać powinien Szanowny Pan wstąpić do partii politycznej.Tam sukces murowany czego Panu życzę/sobie NIE/pozdrawiam
    Krzysztof Tokarski

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że niektórzy nie zrozumieli cię Justyno. Ja akurat rozumiem twój stan po przyjeździe, bo sam spędziłem kilka miesięcy w Stanach i również musiałem przejść szok kulturowy po powrocie. Oczywiście nie chcę idealizować zagranicy, ale brak uprzejmości, nawet czasami wulgarność, szare markotne miny bez uśmiechu u naszych rodaków w kraju powodują depresję po powrocie. No tak już po prostu jest i nie ma co się obrażać na rzeczywistość. Pozdrawiam cię i życzę dużo pogody ducha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anonimowy, czy my sie znamy :)? Ja sie nie obrazam, tylko jak juz pisalam ciezko przejsc w ten stan, w ktorym sa teraz Polacy... Ale probuje sie jakos przyzwyczaic i staram zaaklimatyzować :) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego na Nowy Rok!Justyna

      Usuń
    2. Nie Justyno, nie znamy się :) A co, pozwoliłem sobie na zbyt dużą poufałość mówiąc do ciebie po imieniu? No może, ale tak wydawało mi się najlepiej. Ja również życzę tobie wszystkiego dobrego w nowym roku :)

      Usuń
    3. Witam serdecznie

      Przeczytelem Wasze wypowiedzi i jezeli moge dwa słowa wtrącić...
      Mam aktualnie 42 lata wspaniałą żonkę i dwóch synów w wieku dojrzewania.
      Mieszkaliśmy przed ślubem w różnych miejscach w Europie i to o czym pisze Justyna jest bardzo zrozumiałe ponieważ jest pewnie młoda bez większego doświadczenia ale chciałaby pokazać swoje pierwsze zdobyte doświadczenie i pochwalić się nim. Szkoda tylko, że nie obiektywnie ale przecież pisząc o minusach nie było by to naturalne dla kogoś kto po pewnym czsie wraca z ciekawego miejsca, które słynie z samych egzotycznych rzeczy dla przeciętnego Polaka.
      To, niezadowolenie z tego , że bagaż za duży jest spowodowane tym, że nie zastanowilła się dlaczego bilet jest tak tani. Tanie linie mają swoje wymogi powiazene z ekonomią i to nie tylko polskie linie...
      Pomimo wszystko ma doswiadczenie jakiego ja nie mam i to jest jej przewaga dlatego brawo i gratulacje za to, ze zycie pozwolilo Pani Justynie zwiedzic i pomieszkiwac w SingaPurze.

      Ps.
      Planuje z rodzina w wakacje poleciec do Azji Pekin, Shanghai, Hongkong, Bangkok,Kualalumpur i Singapur ale nie ma w takiej konfiguracji wycieczek a zwłaszcza dla rodzin. Nie przepadamy za zwiedzaniem zabytkow, raczej nowoczesność i cos dla nastolatkow...

      Przepraszam jezeli nie do konca w temacie tego bloga

      Pozdrawiam i zalecam wyrozumialosc.

      Usuń
    4. A propos tanich linii lotniczych to wcale tanie one nie były :) jeżeli chodzi o poradę co do wycieczki to my zazwyczaj lecielismy z biur podróży z Singapuru. Cieżko znaleźć ofertę laczona ale można wykupić kilka rożnych lub tez spróbować podróży na własna rękę.

      Usuń
  9. Czy mozecie cos podpowiedziec i dorazic.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja od malego mieszkam w Los Angeles a jestem juz po 30stce,czasem czytam polskie blogi bo daja mi punkt widzenia Polakow na swiat.Znam Polakow ktorzy po kilku latach mieszkania tutaj, w Polsce widza same okropienstwa - jak oni tam zle jezdza,jakie te drogi,jacy niemili itd. Ja jak jade z moimi amerykanskimi znajomymi to nie widzimy tam raczej nic zlego.Bylem w Poludniowe Ameryce i w Azjii - i tam to dopiero zle jezdza - zreszta tutaj tez :-)Ostatnio moja znajoma Polka pojechala do Polski ze swoim mezem amerykanskim,ona mieszka tu jakies 7 lat i jaka ona byla zawiedziona Polska po tym wyjezdzie a on zupelnie odwrotnie,nic tam specjalnie zlego nie zauwazyl:-)Ja uwazam ze Europy nie porowna sie do niczego na swiecie i nawet stary Wroclaw rynek jest bardzo ladny i tu w US czegos takiego nie ma,....Kracow i stara Warszawa czy Gdansk tez sa sliczne.Blog jest po to ,zeby kazdy opisywal swiat na wlasny sposob a czytelnik moze wyciagac wniosek!Jak sie duzo jezdzi po swiecie ,poznaje rozne rasy, to czlowiek przestaje sie tak fascynowac!Singapur dla Polakow na pewno brzmi egzotycznie - mialem kiedys dziewczyne urodzona w Singapore,ale uciekla dawno do Australi i mieszka teraz w Melbourne a poznalem ja na Hawajach.Nigdzie na swiecie nie jest idealnie,wazne zeby znalezc swoje miejce,dobrze sie tam czuc i byc szczesliwym!!!
    Jakub

    OdpowiedzUsuń
  11. hej, trafiłam tu przypadkiem i mam taka prośbę: pisz więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj jak narazie to dopadla mnie zimowa chandra i nic nie tworze nowego, zreszta widze tutaj wiele negatywnych komentarzy, a to nie zacheca do jakiejkolwiek tworczosci....

    OdpowiedzUsuń