niedziela, 26 lutego 2012

Bukit Timah

Ku mojemu zdziwieniu jakoś zdołałam zwlec się z łóżka o 5.30 nad ranem, chociaż zasnęłam dopiero w środku nocy.
Po dotarciu na MRT okazało się, że musimy poczekać na metro, bo o tej godzinie dopiero otwierają.
Wysiedliśmy na stacji Bishan i czekaliśmy na resztę uczestników wyprawy. Potem załadowaliśmy się do dwóch aut i wyruszyliśmy w stronę rezerwatu Bukit Timah.

Gdy wysiedliśmy, poszliśmy od razu w stronę naszego szlaku. Okazało się, że droga na szczyt nie była wcale taka prosta. Niestety w Singapurze człowiek się strasznie rozleniwia i chyba jedynym ruchem jest tu przejście się na stację metra,  co wcale nie jest takie ciężkie, wliczając w to ile schodów ruchomych pokonuje się po drodze…


Zanim dotarliśmy na szczyt, mieliśmy kilka przystanków na napicie się wody i na poobserwowanie małp, które skakały nam nad głowami. Nie mamy jednak żadnego dobrego zdjęcia małpek, bo były bardzo ruchliwe i nie dały się uchwycić aparatem. Karmienie ich jest tu zabronione, ponieważ mogą się stać bardzo niebezpieczne.

Jak już dotarliśmy na góre, a raczej na pagórek, zrobiliśmy zdjęcie pamiątkowe i udaliśmy się w drogę powrotną.







Trochę żałuję, że takie tempo było narzucone, ponieważ miałam wielką nadzieję, że uda mi się zrobić kilka dobrych zdjęć przyrody i zwierząt.
Pomimo to udało mi się uchwycić część tej fauny i flory zanim zeszliśmy na parking.








Po naszej wyprawie udaliśmy się na zasłużone śniadanie do tzw. wet marketu. Nazwa bierze się stąd, że często polewa się podłogę wodą, żeby zmyć zanieczyszczenia. Nasz znajomy opowiadał nam, że jeszcze niedawno, były tu specjalne stoiska, gdzie zabijało się kury i kaczki. Na szczęście jest to już zabronione. Dostaliśmy na śniadanie pewne chińskie przysmaki, które z samego wyglądu nie wydawały się wcale smaczne. Postanowiłam jednak, że chociaż spróbuje każdego i stwierdziłam, że chyba jednak wolałabym kanapkę z szynką i serem.




Moją uwagę w wet markecie przykuł pewien ołtarzyk, gdzie ludzie podchodzili, modlili się i zapalali kadzidła. Wyjaśniono nam, że praktycznie każdy taki market ma swojego patrona, do którego ludzie modlą się o pomyślność tego miejsca.


Po śniadaniu zostaliśmy odwiezieni do domu i padliśmy zmęczeni na łożko, uznając, że musimy odespać tą nieprzespaną do końca noc…

sobota, 25 lutego 2012

Do's and Don'ts of CNY czyli chińsko-noworoczny savoir vivre



Chiński Nowy Rok jest bardzo ważnym wydarzeniem w chińskiej kulturze. Jest to najlepszy czas, by spłacić swoje długi i spróbować dokończyć swoje zaległe zadania i sprawy i zacząć Nowy Rok z „czystym kontem”. Chińczycy posiadają bardzo bogatą kulturę i tradycję, a co za tym idzie, dość sporą listę zwyczajów noworocznych. 

Przejrzyjmy więc kilka zasad obowiązujących w te święto. 



1. Pomyślne słowa 

Podczas CNY ważne jest, by wypowiadać dużo pomyślnych słów. Słowa mają wielką moc i nastrajają ludzi pozytywnie, co pozwala patrzeć w przyszłość z nadzieją i radością. 

Ludzie pozdrawiają się wzajemnie mówiąc „Happy New Year” lub „Gong Xi Fa Cai”, co oznacza dosłownie „pomyślnego Nowego Roku”. 


2. Dzisiaj u nas 
wielkie pranie,
Wielkie pranie 
i sprzątanie. 

Bardzo ważne jest, by wysprzątać dokładnie każdy kąt mieszkania. Podobno wymiecie to pecha i przyniesie powodzenie i pomyślność. 

Po sprzątaniu nadchodzi czas, by wybrać się na zakupy w poszukiwaniu noworocznych dekoracji. 

I tu naprawdę jest w czym wybierać, wystarczy przejść się do pierwszego lepszego centrum handlowego, a zaleje nas morze czerwieni i złota. 

Najczęściej kupowane są chińskie wycinanki z papieru nazywane Jianzhi, przeróżne obrazy i rysunki, które niosą ze sobą różne przesłania, takie jak szczęście, zdrowie, bogactwo i długowieczność. 

2012- Rok smoka



Często można spotkać plakaty ze słowem Fu 福, które oznacza szczęście. W czasie CNY często wiesza się je do góry nogami. Jest to jeden jedyny raz, gdy chińskie słowo jest umyślnie przedstawiane w taki sposób. A jaki to ma cel? 

Otóż po odwróceniu tego słowa uzyskamy "fu dao 福倒", czyli szczęście odwrócone do góry nogami, ale słowo "dao 倒" brzmi podobnie do "dao 到", które oznacza przyjazd, przybycie. I w taki oto sposób oznacza to generalnie szczęście, które przybywa lub przybędzie w nadchodzącym Nowym Roku. 

Odwrócone słowo "Fu"


Na ulicach Singapuru można było także zauważyć czasami tzw. drzewa życzeń, gdzie umieszcza się swoje życzenia na przyszły rok. 

Drzewko z życzeniami
Popularne też były kwiaty, a przede wszystkim kwiaty śliwy, symbol długiego życia. 





3. Czerwone stroje 

Podczas CNY ubiera się nowe, jasne stroje. Najlepszymi kolorami są czerwony, symbolizujący szczęście oraz złoty, oznaczający bogactwo. Wierzy się, że szczęście będzie podążać za tymi, którzy noszą właśnie stroje w takich kolorach. 

4. Dawanie Hong Bao 

Hong Bao to czerwone koperty, z pieniężną zawartością. Wręcza się jest zarówno podczas Chińskiego Nowego Roku jak również podczas różnych okazji np. ślubów. 

Czerwony kolor to szczęście, mający za zadanie odpędzać złe duchy. Trzeba też bardzo uważać jakie nominały wkładamy do koperty. Przede wszystkim należy unikać cyfry 4, ponieważ jest kojarzona ze śmiercią (ze względu na podobne brzmienie obu słów). 

Stoisko z Hong Bao na Chinatown

5. Im później tym lepiej? 

W Chiński Nowy Rok powinno się otworzyć w mieszkaniu wszystkie okna i drzwi na znak powitania Nowego Roku a odpędzenia starego. Dzieci powinny w tą noc kłaść się późno spać, ponieważ wierzy się, że im dłużej będą na nogach, tym dłużej będą żyli ich rodzice. 




1. Unikanie złych słów 

Trzeba unikać złych wyrażeń i tematów, składania przysięg oraz kłótni w te dni. 

2. Żadnego zamiatania! 

W pierwszy dzień Nowego Roku zakazane jest zamiatanie, żeby przypadkiem nie „wymieść” szczęścia i fortuny. Zamiatać można jedynie na drugi dzień. Dlatego ważne jest, żeby porządki zacząć jeszcze przed nastaniem Nowego Roku. 

3. Pielęgnacja włosów 

Mycie i strzyżenie włosów w CNY jest zakazane. Powinno się to robić przed tym dniem. Powód jest właściwie ciągle ten sam- żeby nie „zmyć” szczęścia i nie „odciąć” sobie drogi do fortuny. 

4. Czarne i białe 

Oba kolory nie są wtedy dozwolone, są bowiem kojarzone z żałobą i śmiercią. 

5. Prezenty 

Trzeba wybierać bardzo ostrożnie jeżeli chce się zakupić prezenty dla przyjaciół i rodziny. Sprezentowanie komuś zegarka jest bardzo kiepskim pomysłem, bo oznacza, że chcemy kogoś wysłać do grobu. Podobnie rzecz się ma z zielonymi kapeluszami, chusteczkami i parasolkami. Najlepszym pomysłem na prezent są z pewnością czerwone koperty Hong Bao. 


Na takim bazarze z pewnością uda się znaleźć odpowiedni prezent...


6. Uwaga leci! 

Trzeba bardzo uważać na kruche rzeczy, takie jak kubki, talerze, lustra. Rozbicie tych rzeczy wróży pecha. Oznacza to bowiem rozbicie rodziny lub śmierć w rodzinie. 

7. Pożyczanie 

Dobry zwyczaj- nie pożyczaj. W okresie CNY nie powinno się pożyczać pieniędzy ani innych rzeczy. Jeśli coś komuś pożyczymy oznacza to, że będziemy tak pożyczać przez cały rok. Osoby które coś od kogoś pożyczą, będą skazane na zapożyczanie się przez całe 365 dni. 

8. Książki i buty 

Słowo „książka” jest podobne w brzmieniu do słowa „strata”, a „buty” w chińskim dialekcie brzmią jak „westchnienie”. Nikt przecież nie chce stracić niczego w następnym roku, ani też wzdychać przez cały ten czas. 

Buddha Tooth Relic Temple

A jutro jak dobrze pójdzie i zdołam wstać przed szóstą rano, zdam Wam relację z wyprawy do naturalnego rezerwatu Bukit Timah.


niedziela, 19 lutego 2012

Chinese New Year 2012


Chiński Nowy Rok przypadł w tym roku na 23-24 stycznia. Jest on tutaj obchodzony znacznie huczniej niż nasz Sylwester.

Dzisiaj słów kilka o tym, jakie tradycyjne potrawy możemy zobaczyć w te święto na singapurskich stołach…

1) Chinese dumplings, czyli chińskie pierogi lub inaczej Jiǎozi przypominają swym wyglądem sztabki srebra lub polskie kołduny. Jest to podstawowe danie spożywane podczas chińskiego Nowego Roku. Pochłaniane są wtedy duże ilości pierożków, ponieważ Chińczycy wierzą w to, im więcej zjedzą pierogów, tym bardziej będą bogatsi w nadchodzącym roku. 




2) Ryba symbolizuje dobrobyt i jest jednym z ważniejszych dań na noworocznym stole. 

Jest składnikiem popularnej tutaj sałatki zwanej Yusheng lub lo hei, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy surowa ryba. 

Zazwyczaj jest to łosoś mieszany z rozdrobnionymi warzywami, różnymi sosami i przyprawami. Yusheng uważana jest za symbol dostatku, dobrobytu i wigoru. 

Najpierw dodaje się podstawowe składniki, następnie lider bądź pan domu dodaje pozostałe składniki, takie jak rybę lub krakersy, wypowiadając przy tym pomyślne życzenia (吉祥话 lub Jíxiáng Huà), zwykle związane z konkretnym składnikiem, jaki w tym momencie dodaje. 

Wszyscy goście przy stole wstają i na zawołanie zaczynają podrzucać składniki sałatki w górę, za pomocą pałeczek, wypowiadając przy tym życzenia np. 撈起, 撈起, co oznacza po prostu tossing luck, czyli podrzucane szczęście, lub też Huat Ah, co oznacza pomyślność i dobrobyt. 

Najważniejsze w tym wszystkim jest, aby podrzucać składniki jak najwyżej, żeby zapewnić sobie dobry Nowy Rok. 







3) Nian Gao lub Chinese New Year Cake, czyli specjalne ciasto ryżowe, najbardziej popularne właśnie na Nowy Rok. Chińskie słowo Nian 粘, czyli „lepki” jest identyczne w brzmieniu do 年, czyli „rok”, a słowo Gao 糕 oznaczające „ciasto” jest podobne do słowa 高, czyli „wysoki”. Reasumując, jedzenie Nian Gao ma sprawić, by następny rok był lepszy od wcześniejszego, żeby wspiąć się krok wyżej na szczeblach kariery, żeby dzieci miały lepsze stopnie i stały się wyższe w nadchodzącym roku.




4) Mandarynki i pomarańcze- są symbolem obfitości i szczęścia. Są wręczane jako prezent, gdy odwiedzamy bliskich i przyjaciół (zazwyczaj wręczane po dwie sztuki, w czerwonych torebeczkach). Mandarynki z nienaruszonymi listkami gwarantują, że nasze relacje międzyludzkie są bezpieczne. 



5) Tray of togetherness, czyli taca wspólnoty, to wielka, okrągła lub ośmiokątna misa wypełniona różnymi smakołykami, które mają zapewnić słodki początek Nowego Roku. Taca posiada osiem przegródek, ponieważ Chińczycy uważają numer osiem za bardzo szczęśliwy. Taca zawiera głównie suszone owoce i warzywa takie jak melon, kokos, nasiona lotosu, korzeń lotosu, marchewki lub mandarynki. 




6) Kurczak spożywany w Nowy Rok, gwarantuje szczęście lub małżeństwo, zwłaszcza gdy jest serwowany z tzw. dragon food, czyli np. z homarem. Gdy podawany jest w całości, oznacza zjednoczoną rodzinę. 




7) Tarty ananasowe przynoszą bogactwo, fortunę oraz powodzenie. Ważne jest, by zjeść ich dużo jak gra się w chińskiego Blackjacka, popularną grę karcianą.



8) Jajka symbolizują płodność a egg rolls (słodycze w kształcie rolek) pieniądze, bogactwo i złoto. Egg rolls są także nazywane love letters (miłosne listy). 



W następnym moim poście dowiecie się min.: 

Dlaczego lepiej nie kupować Chińczykowi zegarka w Nowy Rok?
Jaki ubiór jest wtedy niewskazany a jaki wręcz konieczny?
Czy stłuczenie lustra w Nowy Rok symbolizuje tak jak u nas 7 lat nieszczęścia? 








    poniedziałek, 13 lutego 2012

    Singapurskie kino



    W pewną niedzielę wybrałam się z koleżanką po raz pierwszy do kina w Singapurze. Film miałam już dawno upatrzony, ponieważ zafascynowała mnie książka, która doczekała się ekranizacji. 

    Film The girl with the dragon tattoo (Dziewczyna z tatuażem) jest drugą już ekranizacją książki Stiega Larssona “Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”. Wcześniej film zekranizował duński producent Niels Arden Oplev na potrzeby szwedzkiej produkcji. 

    Tym razem zadania tego podjął się amerykański reżyser David Fincher, 

    Niestety szwedzkiej produkji jeszcze nie oglądałam, ale czytałam książkę i byłam pod wielkim wrażeniem twórczości Larssona. 

    Z przyjemnością i ciekawością wybrałam się więc na film. Zastanawiałam się również jak wygląda tutejsze kino. 

    Bilety zamówione zostały już wcześniej online, trzeba było je tylko odebrać przed seansem. 

    Cena biletu to 10,50 $, czyli w przybliżeniu jakieś 26 zł. Dla porównania, we wrocławskim Heliosie, w niedzielę zapłacimy za bilet 22 zł… Przed wejściem na salę kinową zaszłyśmy do baru, zobaczyć co można kupić. W większości były tam zestawy Cola+popcorn, więc zdecydowałam, że wezmę taki średni zestaw za 7,50 $, mając w pamięci jakie to mini zestawy serwują nam w PL. Jakie było moje zdziwienie, gdy pan z obsługi wręczył mi ogromną Colę i wielki, wysypujący się z pudełka popcorn. A wszystko to za 18,50 zł. 

    Porównując cenę biletów i zestawów w obu krajach nasuwa się tylko jeden wniosek- sami wiecie jaki. 

    Dla Singapurczyka takie wyjście do kina to grosze, mając na uwadze, iż zarabia się tu kilkakrotnie więcej niż w Polsce. 

    Wracając do filmu… Gdy weszłyśmy na salę- niespodzianek ciąg dalszy! 

    Otóż jak sobie pójdziemy w Polsce na film, to do czasu projekcji filmu trzeba oczywiście doliczyć pół godziny na reklamy. 

    Tutaj puszcza się na początku muzykę, a gdy już wybija godzina „zero”, puszczają trzy zapowiedzi filmów i to wszystko. Potem zaczyna się film. 

    O samym filmie nie będę się wypowiadać, bo być może jeszcze nie widzieliście tej ekranizacji. Dodam tylko, iż w porównaniu do książki był inny. Nie można powiedzieć, że gorszy ale właśnie inny. 

    David Fincher pozwolił sobie inaczej zinterpretować lub jak kto woli, totalnie zmienić zakończenie. 

    Mi osobiście się to nie spodobało, wolałam to zakończenie, które przedstawił Larsson. 

    Sam film jest naprawdę godny polecenia, mało jest teraz tak ujmujących i zaskakujących filmów. 

    Ale jeszcze bardziej godna polecenia jest sama książka- mroczna, zaskakująca a chwilami brutalna historia dwójki bohaterów, których losy się splatają, by wyjaśnić pewną tajemnicę sprzed lat.

    W roli Lisbeth- świetnie dobrana Rooney Mara



    niedziela, 12 lutego 2012

    Koh Samui Dzień 6


    Postanowiliśmy sobie, że dzisiejszy dzień będzie bardziej spokojniejszy od wczorajszego i po śniadaniu wyruszyliśmy na zakupy do Tesco, a potem na obiad. 


























    Dzisiejszym celem wycieczki miały być skały w okolicach Lamai zwane Hin Ta & Hin Yai lub też Grandfather-Grandmother Rocks. Są to dwie skały wyglądem przypominające ludzkie narządy płciowe, ulokowane kilka metrów od siebie. Oczywiście związana jest z nimi pewna historia. 

    Lokalna legenda opowiada o pewnej starszej parze, nazwanej dziadkiem Kreng (Ta Kreng) oraz babcią Riem (Yai Riem), którzy żyli ze swym synem w południowej prowincji Nakhon Si Thammarat. 

    Poczuli, że syn był już w takim wieku, że powinien się ożenić. Wypłynęli zatem do sąsiedniej prowincji Prachuap Khiri Khan, prosić o rękę córki niejakiego Ta Monglai. 

    Podczas tej morskiej podróży, ich łódź została zaatakowana przez burzę. Starszy człowiek i jego żona nie byli w stanie dopłynąć do lądu. Zginęli na morzu, zamieniając się w skały jako dowód swoich prawdziwych intencji, dla niedoszłych rodziców panny młodej. 

    Było trochę stromo... 
    Rock Bar

    Hin Yai


    Hin Ta

    Po tej atrakcji pojechaliśmy znowu do Nathon, żeby zakupić jeszcze jakieś pamiątki i wybrać pieniądze z bankomatu. Niestety spotkała mnie przykra niespodzianka przy ATM-ie, bo żaden nie chciał przyjąć mojej karty! Zdenerwowani i bez pieniędzy wróciliśmy do resortu, postanawiając, że jutro wybierzemy się do banku, aby wymienić dolary na bahty. Potrzebowaliśmy jeszcze jakichś pieniędzy, żeby zapłacić chociażby za taksówkę do lotniska.




    Stragany kusiły, a my bez pieniędzy...