Postanowiliśmy sobie, że dzisiejszy dzień będzie bardziej spokojniejszy od wczorajszego i po śniadaniu wyruszyliśmy na zakupy do Tesco, a potem na obiad.
Dzisiejszym celem wycieczki miały być skały w okolicach Lamai zwane Hin Ta & Hin Yai lub też Grandfather-Grandmother Rocks. Są to dwie skały wyglądem przypominające ludzkie narządy płciowe, ulokowane kilka metrów od siebie. Oczywiście związana jest z nimi pewna historia.
Lokalna legenda opowiada o pewnej starszej parze, nazwanej dziadkiem Kreng (Ta Kreng) oraz babcią Riem (Yai Riem), którzy żyli ze swym synem w południowej prowincji Nakhon Si Thammarat.
Poczuli, że syn był już w takim wieku, że powinien się ożenić. Wypłynęli zatem do sąsiedniej prowincji Prachuap Khiri Khan, prosić o rękę córki niejakiego Ta Monglai.
Podczas tej morskiej podróży, ich łódź została zaatakowana przez burzę. Starszy człowiek i jego żona nie byli w stanie dopłynąć do lądu. Zginęli na morzu, zamieniając się w skały jako dowód swoich prawdziwych intencji, dla niedoszłych rodziców panny młodej.
Było trochę stromo... |
Rock Bar |
Hin Yai |
Hin Ta |
Po tej atrakcji pojechaliśmy znowu do Nathon, żeby zakupić jeszcze jakieś pamiątki i wybrać pieniądze z bankomatu. Niestety spotkała mnie przykra niespodzianka przy ATM-ie, bo żaden nie chciał przyjąć mojej karty! Zdenerwowani i bez pieniędzy wróciliśmy do resortu, postanawiając, że jutro wybierzemy się do banku, aby wymienić dolary na bahty. Potrzebowaliśmy jeszcze jakichś pieniędzy, żeby zapłacić chociażby za taksówkę do lotniska.
Stragany kusiły, a my bez pieniędzy... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz