Tak jak
planowaliśmy wczoraj tak zrobiliśmy. Wstaliśmy po 9tej na śniadanie w hotelowej
restauracji.
Potem trzeba
było się zastanowić co zrobić z pokojami, bo o 12stej mieliśmy się wymeldować.
Ustaliliśmy
więc z recepcją, że zatrzymamy jeden pokój do 14stej, a z reszty się
wymeldujemy.
Następnie
poszliśmy załatwić 2 taksówki, które miały nas zawieźć do Batu Caves. Nam
akurat trafił się bardzo sympatyczny taksówkarz, który po drodze na miejsce
opowiadał nam trochę o historii miasta i pokazywał niektóre ważne budynki i
zabytki.
Szybko
dotarliśmy do jaskini, która naprawdę zapierała dech w piersiach, a szczególnie
wielki posąg boga wojny Murugana. Żeby wejść do świątyni trzeba pokonać
272 stopnie schodów. Podczas tej wspinaczki trudno nie zauważyć
wszędobylskich małp, które tylko czekają, aż ktoś zaoferuje im jakiś smakołyk.
Ja się jednak nie odważyłam ich karmić, bo stają się wtedy agresywne.
Wystarczyło mi jak jedna skoczyła mi z tyłu na kark, gdy próbowałam wyciągnąć z torebki telefon. Zapewne myślała, że mam dla niej coś pysznego.
Gdy już
wdrapaliśmy się na samą górę, naszym oczom ukazała się ogromna jaskinia z
wieloma religijnymi posągami. Była tam także mała hinduska świątynia, gdzie
właśnie odmawiana była modlitwa.
W głębi
jaskini, gdy popatrzyło się w górę, można było zauważyć stado małp wspinających
się po stromych zboczach. Niektóre zbiegały na doł jak tylko zauważyły lub
wyczuły jakieś jedzenie.
Pięknie
wyglądały też smugi światła przebijające się do wnętrza przez wielką lukę w
skale nad naszymi głowami.
Gdy skończyliśmy podziwiać ten cud stworzony przez matkę naturę i ludzi, udaliśmy
się w drogę powrotną. Na dole zrobiliśmy jeszcze wspólne zdjęcie pamiątkowe z
flagą Malezji i wyruszyliśmy do hotelu.
Po takiej
wycieczce zgłodnieliśmy strasznie i wstąpiliśmy do hotelowej restauracji, gdzie
za małą sumę można było jeść co tylko się podoba, bo wszystko było podane w
postaci bufetu.
Najedzeni,
czekaliśmy już na nasz autobus, który zawiózł nas spowrotem do Singapuru.
Mogę śmiało
powiedzieć, że jeśli ktoś z Was będzie w KL, to Batu Caves powinny znaleźć się na Waszej liście miejsc, które warto zwiedzić.
Lustereczko powiedz przecie... |
Petronas Towers w tle... |
Tak, to są jej włosy... |
Piękne fotografie!!!! Małpki słodkie , kura wygląda swojsko:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, kura rządzi ;) poza tym miejsce przepiękne. Osobiście wolę małpki w jaskiniach niż nietoperze ;)
OdpowiedzUsuń