wtorek, 10 kwietnia 2012

Spotkanie na frankfurckim lotnisku


W trakcie mojego powrotu z zimnej i wietrznej Polski, podczas dość długiego czekania we Frankfurcie (prawie 6 godzin...) na następny samolot, postanowiłam kupić coś w strefie bezcłowej. 

Weszłam do sklepu i po długiej chwili namysłu kupiłam masę cukierków, owocowy likier i kosmetyki. Gdy szłam do kas, miałam do wyboru podejść do wkurzonej i zmęczonej życiem kobieciny lub uśmiechającej się zapraszająco Azjatki. Bez namysłu wybrałam drugą opcję.
 Dzień dobry. Poproszę Boarding Pass oraz paszport. - powiedziała uśmiechając się Azjatka i po chwili dodała:
 O jedzie Pani do Singapuru! Jak miło. Moja mama pochodzi z tamtych terenów a dokładnie z Johor Bahru. Rozumiem, że na wakacje?
Gdy wytłumaczyłam jej, że ja tam mieszkam i pracuję, zapytała to o co większość ludzi mnie pyta:
 I jak podoba się Singapur? Taki bezpieczny i czysty kraj, nie to co tutaj...
Niestety rację przyznać musiałam.
 I planuje Pani tam zostać? Niech Pani tam zostaje jak najdłużej, nic Pani nie straci. Życzę powodzenia, dalszych sukcesów i miłej podróży w takim razie!
Kobieta wiedziała, co mówi...

Po tym tygodniu w Polsce, trochę już tęskniłam za tym uporządkowanym, schludnym i gorącym krajem.

Gdyby nie moja rodzina oddalona o tysiące kilometrów, nic by mnie nie trzymało już w tej naszej Ojczyźnie.

Singapur przywitał mnie niestety burzą z gwałtowną ulewą i piorunami. Chmury były tak nisko, że wierzchołki wieżowców na Raffles Place nikły w obłokach...

2 komentarze:

  1. Ja czuje sie podobnie za kazdym razem jak wracam do Japonii. Ha, czuje sie tak juz w minute po wejsciu na poklad do samolotu wylatujacego Z Japonii.
    Ale singapurskiej pogody to ci zazrdoszcze, nawet burzy. Byle by tylko bylo cieplo :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli rozumiem, że Japonia też schludny i bezpieczny kraj? A ja Tobie zazdroszczę właśnie tej Japonii :) Jak dla nas na razie za droga taka wyprawa i skupiamy się ogólnie na krajach w pobliżu Singapuru. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń