Na pierwszy rzut oka Singapur to
państwo idealne. Jednak jeśli jest się tutaj dłużej niż na wakacje, zaczyna się
dostrzegać trochę zwyczajów lub zachowań które mogą irytować.
Pierwszą taką rzeczą, którą dość
szybko można zauważyć jest sposób poruszania się Singapurczyków.
Z powodu bardzo dobrze
zaplanowanej komunikacji, dużej ilości ruchomych schodów prawie na każdym
kroku, tutejsi ludzie bardzo się rozleniwili. Normalne schody odeszły tu praktycznie
do lamusa. Schody ruchome i windy są w użyciu, natomiast zwykłe schody slużą
często za punkt, gdzie można sobie usiąść i odpocząć po ciężkich zakupach.
Czasami jak się człowiek śpieszy, ciężko jest ominąć takich odpoczywających, a jeśli się już zdecyduje na schody ruchome, trzeba pamiętać, że mało
kto się tu spieszy- na schodach ruchomych również. Chociaż jest zasada-
powinno się stać jak najbliżej lewej krawędzi schodów, żeby ludzie spieszący
się mogli przejść prawą stroną. Niestety zasady tej nie przestrzegają wszyscy i
prawie zawsze znajdzie się jakaś osoba, która stanie po prawej stronie, a
spieszący się muszą czekać za nią… Nagminne bywa czasem zatrzymanie się zaraz
za schodami ruchomymi, np. aby odczytać smsa. Takie coś też potrafi irytować człowieka,
szczególnie jak widzi, że metro na które się tak spieszył – właśnie odjeżdża.
Trzeba być więc czasem nie lada
cierpliwym, a najlepiej w tym wypadku się nie spieszyć.
A propo metra, to możemy
zauważyć tu duży brak kultury- gdy metro podjeżdża i ludzie chcą spokojnie
wysiąść, znajdzie się taki, co pcha się pierwszy do wejścia, nie
zwracając uwagi na to, że utrudnia innym ludziom wyjście z pociągu. Jest to
zjawisko bardzo częste- prowadzone są nawet kampanie upominające ludzi w tej
kwestii.
Jedna z licznych kampanii w MRT |
Niektóre kobiety mogą się
zdziwić, widząc mężczyzn siedzących w metrze i nieustępujących miejsca
kobietom. Tutaj mężczyźni nie są nauczeni jak być szarmanckim i przepuszczać
kobietę w drzwiach bądź ustępować jej miejsca.
Takie łamanie zasad poruszania
się jest widoczne też na chodnikach i różnych przejściach. Czasami można
pomyśleć, że ludzie idą bezmyślnie, nie patrząc na nic innego, byleby dojść
do celu. Zazwyczaj patrzą się wtedy tylko i wyłącznie na swojego Iphone’a i
trzeba czasem nie lada manewru by się nie zderzyć z takim osobnikiem. Zderzenie
jest nieuniknione jeśli też jesteśmy zapatrzeni w swój telefon J
Przechodzenie a raczej
przebieganie na czerwonym świetle na pasach również zdaje się być rzeczą
normalną. Myślę też, że to nie jest jakimś wykroczeniem, dopóki biegnący przechodzień
nie doświadczy wypadku. Policja nie kwapi się również, by takiego śpieszącego
delikwenta ukarać mandatem.
Ja jednak wolę czekać na zielone
światło, bo azjatyccy kierowcy są czasem nie do przewidzenia. Nie są to ludzie
bynajmniej cierpliwi- moża to zauważyć najczęściej w wekend słuchając donośnego
odgłosu ryczących klaksonów…
Na koniec obejrzyjcie krótki filmik z jednej z kampanii, świetnie przedstawiający zachowanie niektórych ludzi w komunikacji miejskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz