Na samym początku po przybyciu do
Singapuru przeżyłam szok… powiedzmy kulturowy.
Nie było to stricte związane z
kulturą, bardziej z wyglądem. I to oczywiście z wyglądem Azjatek.
Nie jest bowiem tajemnicą ani
niczym nowym, że Azjatki z natury są bardzo szczupłe, a czasami nawet
anorektyczne.
Kilka pierwszych podróży metrem
wystarczyło, żeby zacząć wpędzać siebie w kompleksy. Pomimo tego, iż sama nie
należę do kobiet puszystych ani tych bardzo szczupłych, zaczęłam się źle czuć w
towarzystwie o wiele kilogramów chudszym ode mnie…
Z biegiem czasu jednak przestałam
się zamartwiać i stwierdziłam, że nie ma co się wpędzać w kompleksy, przecież
Europejka a Azjatka to dwie inne historie.
No i zaczęłam żyć z nimi w
symbiozie, a nawet zaczynałam dostrzegać pewne plusy.
Po pierwsze jak wybieram się na
zakupy, to nie mam problemu z dostaniem rozmiaru dla mnie, bo rozmiar S, który
pasował na mnie w PL tutaj powinno się czasami nazwać XXS… Co oznacza, że
zawsze znajdzie się jakaś pasująca M-ka, której Azjaci raczej nie wykupią, bo
na nich za duża.
Po drugie, jeśli chodzi o kupowanie butów,
to też nie ma problemu. Jestem posiadaczką stópki o rozmiarze 36, a tutaj
praktycznie większość butów jest w takim rozmiarze. Problem raczej mają
Panie w rozmiarach 39 i większych. Chociaż mogą one liczyć na duże rabaty, bo te
rozmiary sprzedają się rzadziej, co wiąże się z licznymi obniżkami cen.
I na koniec sprawa nieszczęsnych
spodni. Tzn. nieszczęsne to było zazwyczaj kupowanie ich w PL. Należę bowiem do
tych osób z mniejszym wzrostem, jak mawiają czasem 1,50 w kapeluszu…
W naszym rodzinnym kraju nie
obyło się bez skracania nogawek, bo spodnie szyte są zawsze na „top madl” z
wzrostem 1,80, a tutaj miła niespodzianka. Praktycznie każde spodnie, które
mierzyłam leżały jak ulał i o skracaniu nie było nawet mowy!
Poza tym z tym moim wzrostem
tutaj czuję się nawet wysoka, bo wiele osób jest jeszcze niższych ode mnie,
wliczając w to czasem i mężczyzn J
Ogólnie rzecz ujmując moje
kompleksy i problemy na temat wagi i wyglądu odeszły w siną dal.
Zdałam sobie sprawę, że to iż
jestem Europejką ma nawet swoje plusy i ma ich wiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz