Zapewne zastanawialiście się, co czytają Singapurczycy, a właściwie jakie blogi są teraz na topie.
Poszukując takowych informacji natrafiłam na trzy najczęściej odwiedzane i czytane blogi.
Pierwszym blogiem, który bezsprzecznie ma najwięcej czytelników jest blog 28-letniej Singapurki nazywającej się Xiaxue. Jej właściwe imię to Wendy Cheng Yan Yan.
Jest to na pewno bardzo indywidualna postać i dlatego jest tak popularna, jak sama pisze- można ją albo polubić albo znienawidzić. Jej znak rozpoznawczy to włosy farbowane na różne kolory tęczy (zielony, różowy, blond, fiolet) i dopasowane do tego kolorowe soczewki.
Jak można się łatwo domyślić tematem przewodnim jest… Xiaxue. Można tu znaleźć mnóstwo jej zdjęć, większość obrobiona w Photoshopie, są też filmiki. Sama podkreśla, że kocha siebie i dlatego dba o swój wygląd, wliczając w to operacje plastyczne i wstrzykiwanie botoxu.
Zapytacie pewnie skąd ma na to pieniądze i tu was zaskoczę. Jej praca to… promowanie siebie, czyli reklama i sprzedawanie swojego wizerunku dla różnych firm. Na jej blogu możecie znaleźć cennik za taką reklamę.
Jak widzicie to bardzo kontrowersyjna osóbka i zapewne dlatego jej licznik odwiedzin chodzi jak licznik samochodowy…
Xiaxue widnieje nawet na stronie Wikipedii http://en.wikipedia.org/wiki/Xiaxue.
Następnym popularnym blogiem jest strona pewnego Singapurczyka, który uwielbia różne nowości i gadżety z dziedzin informatyki i elektroniki. Rzadko rozstaje się z komputerem, który wymienia raz na 5 lat. Co roku wymienia też telefon komórkowy na nowszy i lepszy.
Wygląd bloga jest bardzo prosty, ale z pewnością osoby zainteresowane nowinkami w świecie elektroniki chętnie odwiedzają ten blog.
Jeżeli chodzi o mnie to raczej nie przeglądam takich stron i myślę, że takie blogi bardziej przypadają do gustu chłopakom…
Fotka ze strony, gdzie możecie przeczytać wywiad z Bradem: http://www.atablefortwo.com.au/2010/03/05/march-atft-food-tee-%E2%80%93-ladyironchef/ |
Gdy weszłam na stronę powyższego bloga, moim oczom ukazało się interesujące zdjęcie.
Blog od razu wzbudził moje zainteresowanie.
Autorem tego bloga jest- i tu uwaga, bo tytuł może was nieco zmylić jak zresztą mnie samą także- chłopak Brad Lau, który w ciekawy sposób dokonuje przeglądu menu w starych i w nowych restauracjach Singapuru.
Każdej jego relacji towarzyszą piękne i apetyczne zdjęcia, a on sam mówi, że sprawia mu przyjemność jak ludzie stają się głodni. Fotografowanie jest również jego hobby, dlatego prowadzi czasami warsztaty fotograficzne w różnych szkołach.
Jedzenie nie jest jednak jedynym tematem na jego blogu. Zdarza się, że Brad pisze też o swoich podróżach lub ogólnie o swoim życiu.
Zachęcam do zaglądnięcia na powyższe blogi, a w szczególności na ten ostatni, który według mnie powinien być na 1wszej pozycji w rankingu. No ale co kraj to…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz