Pulau Ubin usytuowana na północny
wschód od Singapuru, jest drugą co do wielkości singapurską wyspą (po Sentosie)
na morzu.
Co ta nazwa oznacza?
Pulau w malajskim to dosłownie
wyspa, a ubin to granit. Po rozszyfrowaniu nazwy można się domyślić, czym
zajmowali się osadnicy wyspy. W niektórych miejscach można zauważyć porzucone
kamieniołomy granitu. W języku hokkien wyspę nazywa się chioh sua, co oznacza
kamienny pagórek.
Legenda
Oczywiście i to miejsce ma swoją
legendę powstania, która głosi, że wyspa ta powstała, gdy trzy zwierzęta z
Singapuru (żaba, świnia i słoń) rzuciły sobie wyzwanie, kto zdoła dotrzeć do wybrzeży
Johor. Zwierzęta, którym się nie powiedzie, mają zamienić się w kamień.
Niestety wszystkie trzy napotkały po drodze trudności i nie były w stanie
dotrzeć do Johor. Dlatego, słoń i świnia zamieniły się w Pulau Ubin, a żaba
stała się Pulau Sekudu, zwaną też wyspą żabią.
Historia
Wyspa ta po raz pierwszy pojawiła
się jako szkic na mapie w 1828 roku.
Jak dojechać?
My podróżowaliśmy następująco:
MRT do stacji Tampines zieloną
linią
BUS nr 29 od Tampines do końca
trasy, czyli Changi Village
Następnie z przystani odpływają
taksówki wodne (max 12 pasażerów), płatne 2,50 SGD za kurs
Na wyspie większość porusza się
rowerem- my wypożyczyliśmy na miejscu za 7 SGD
Kamieniołomy
Niestety nie mieliśmy tyle czasu,
żeby pozwiedzać kamieniołomy, ale mamy w planach nadrobić te zaległości.
Kamieniołomy zostały zamknięte w 1970 roku i wtedy większość tubylców opuściła
wyspę. Obecnie kamieniołomy są wypełnione wodą i porośnięte bujną roślinnością.
Ciekawostką jest iż granit z tej wyspy został min. użyty do budowy drogi
łączącej Singapur i pobliskie malezyjskie miasto Johor Bahru.
Ludzka osada
Pierwszą społeczność na wyspie
datuje się na rok 1880. Osiedleni tu Malezyjczycy mieszkali w domkach zwanych
Kampong, które można zobaczyć po dziś dzień. Były one często nazywane
imieniem osoby, która pierwsza się w nich
osiedliła. W 1952 powstała tu szkoła nazwana Bin Kiang, głównie dzięki dotacjom
pochodzącym od chińskiego rezydenta. Szkołę zamknięto w 1985, a budynek
rozebrano w 2000 roku. Była też jedna prywatna szkoła, znajdująca się w jednym
w kampong’ów, która została zamnięta w późnych latach 70tych.
Podsumowanie
Pulau Ubin to nie Singapur i to
właśnie największa zaleta tej wyspy. Można tu odpocząć na łonie natury od szumu i zgiełku miasta.
Polecam tym, którzy chcą spędzić miło i inaczej czas niż zakupy w centrach
handlowych. Trzeba się nacieszyć Pulau Ubin póki jeszcze można, bo Singapur już
ma w planach urbanizację tej pięknej wyspy. A wtedy faunę i florę zniszczą
koparki i buldożery, a na jej miejscu powstaną apartamentowce, centra handlowe
oraz zapewne podziemne (lub raczej podwodne) metro łączące Pulau Ubin z
Singapurem.
Takimi oto łódkami z "klimatem" można się dostać na wyspę |
Wnętrze łódki |
Kampong |
Oczywiście nie mogło zabraknąć małp |
Opuszczony Kampong |
Ten makak był wyjątkowo oswojony |
Ogromny pająk wielkości dłoni, bleee |
Dzioborożec malajski, objęty na tej wyspie specjalnym projektem ekologicznym |
Jeden z kamieniołomów zalanych wodą |
Piękne zdjęcia!!!! muszę tam kiedyś pojechać!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, blog o ręcznie robionej biżuterii
http://cocorellu.blogspot.com/