Na całe szczęście zdążyłam się już
w pełni przestawić na czas singapurski. Nawet udaje mi się wstawać po ósmej
rano, żeby zejść na dół na śniadanie, co przez ostatnie kilka miesięcy było
niemożliwe…
Siedząc pewnego dnia na śniadaniu
i patrząc na bezchmurne niebo, stwierdziłam, że zapowiada się piękny i
słoneczny dzień, więc wreszcie będę mieć czas by iść na basen i skorzystać z pięknej pogody.
Nic badziej mylnego…
Jakieś pół godziny potem całe
niebo pokryły ciemne, burzowe chmury i nici z opalania i kąpieli.
Jak widać na tym przykładzie,
pogoda w Singapurze bywa bardzo zdradliwa.
Będąc w Polsce łatwo
można było oszacować pogodę, wstając rano i spoglądając za okno.
Tutaj trzeba być przygotowanym na
to, że nigdy nie wiadomo kiedy zacznie padać deszcz, więc parasol jest tu
niezbędnym ekwipunkiem.
Singapur leży niedaleko równika,
więc wilgotność powietrza jest bardzo wysoka i dość często pada deszcz. Pora
deszczowa (monsunowa) przypada tu na listopad-luty, kiedy to deszcze równikowe
towarzyszą mieszkańcom praktycznie codziennie.
Teraz wydawać by się mogło, że
porę deszczową mamy za sobą i słońce świeci każdego dnia.
Niestety tak nie jest.
Deszcz
pada z podobną częstotliwością, lecz już nie tak intensywnie jak w porze
monsunowej.
Dzień trwa tu ok. 12 godzin, od
siódmej do siódmej. I tak każdego dnia, niezmiennie. Dlatego nie ma tu zmiany
czasu z zimowego na letni i odwrotnie.
Temperatura powietrza przez cały
rok jest podobna, waha się tylko o kilka stopni. Proponuję zajrzeć na
stronę internetową, gdzie można dokładnie prześledzić jakie są najwyższe i
najniższe temperatury w każdym z miesięcy. Oczywiście jest to tylko wyliczona
średnia, więc zdarza się iż temperatury mogą być wyższe.
A poniżej kilka pytań, które
zazwyczaj zadają nam różne osoby, ciekawe jak można znieść taki ukrop:
Czy klimat
jest uciążliwy dla Europejczyka?
Czy nie jest ci słabo od tak dużej
wilgotności jaka tam panuje?
Spocony jak
szczur jest człowiek po chwili w takiej wilgotności? Czy z czasem idzie się
przyzwyczaić?
Z moich doświadczeń mogę
wam powiedzieć, że na początku zdarzało się, że było mi duszno. Ciężko mi się
oddychało, czułam się jak w saunie. A to tylko dlatego, że nigdy nie byłam w
takim klimacie i organizm tak właśnie zareagował. Z biegiem czasu
przystosowałam się do wilgotności, wysokich temperatur i silnych deszczów. Po
za tym nie zapominajmy, że tutaj wszędzie jest klimatyzacja, więc da się żyć w
takim upale.
Pewnie wielu z was zazdrości
takiego klimatu, ale powiem wam, że ja czasami tęsknię za zimnym powiewem
wiatru lub chociażby mroźną zimą.
Singapurczycy czasem pytają, czy
mamy cztery pory roku w Polsce i to oni nam zazdroszczą tego, że możemy
obserwować zmiany w przyrodzie jakie zachodzą co jakiś czas.
Cudze chwalicie, swego nie znacie…
W pełni się z Tobą zgodzę. Tylko, że ja to czasem nawet marznę. Noszę najczęściej długie spodnie i koszule z długim rękawem. Nie wiem jak to będzie jak wrócę do Pl. Pewnie sobie kupię kożuch na wiosnę ;). Mnie się wszyscy pytają: Czy widziałaś prawdziwy śnieg ?
OdpowiedzUsuńWitaj Kuro,
OdpowiedzUsuńja też czasami marznę, ale myślę, że jest to związane z wszechobecną klimatyzacją. U mnie w biurze bywa, że ludzie siedzą w kurtkach i kocach.
No a z fenomenem śniegu też już się spotkałam ;)
Pozdrawiam,
J.
A może inaczej - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Dla mieszkańców Singapuru czy RPA śnieg to radość porównywalna z ... hm duża radość ! Dla nas śnieg to : o jezu ogrzewanie, opony itd. Wiem to po sobie - z jeden strony taki klimat SG ma zalety - z drugiej tak jak napisałaś, brak tej różnorodności bo zapewne mieszkając tam codziennie przez 6 lat dajmy na to bez wyjazdów do innych stref klimatycznych to może zbrzydnąć - punkt widzenie zależy od punktu siedzenia, chociaż dla fotografa przyrody czy botanika, SG to raj na ziemi - sam mam nadzieję tam kiedyś być.:) PS. Mam pytanie co do twojego postu nt. poszukiwań pracy - czy zdanie o "nieprawdziwych informacjach" dotyczyło A.Cuk. ? :) Pytam tylko z ciekawości :) Śledzę kanał oraz blog i fanpage także :) Miło jak rodacy opowiadają tak ciekawie o innych krajach :) Pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuńWitaj Michale,
OdpowiedzUsuńwszędzie dobrze gdzie nas nie ma- też sprawdza się w tym wypadku znakomicie.
Trzymam kciuki, żebyś w niedalekiej przyszłości odwiedził Singapur- bo warto!
A propo postu na temat pracy- nie będę tu podawać konkretnej osoby, ale zdarza się, że niektóre osoby podają czasami nieprawdziwe informacje na różne tematy. Nie wiem z czego to wynika, może z niedoinformowania. Anyway, jak chce się znaleźć pracę, to się znajdzie ;)
Pozdrawiam,
J.