Całkiem niedawno wróciłam z tygodniowego urlopu w Polsce, a nadal odczuwam tzw. jet lag, czyli skutki zespołu nagłej zmiany strefy czasowej.
Nie potrafię się przystosować do czasu singapurskiego, co powoduje, że siedzę do późna w nocy, a potem mam problemy z wstaniem do pracy...
Można powiedzieć, że teraz o wiele trudniej mi się zaaklimatyzować niż osiem miesięcy temu, gdy pierwszy raz przyjechałam do Singapuru.
A oto co znalazłam na temat fenomenu jet lag:
- skutki jet lag są większe w przypadku lotu na wschód,
- najczęstszymi następstwami zmian strefy czasowej są ogólne zmęczenie, zmniejszona szybkość reakcji, problemy z pamięcią i koncentracją. Czasem zdarzają się: uczucie wyczerpania, bóle głowy i nudności.
A tu kilka wskazówek, jak przygotować swój organizm na zmianę strefy czasowej (podaję rady w przypadku lotu na wschód, tak jak z Polski do Singapuru):
- już w samolocie powinno się przestawić zegarek na czas obowiązujący w kraju docelowym, by szybciej przyzwyczaić się do nowego rytmu czasu.
- należy spróbować usnąć w samolocie,
- spożywać produkty bogate w węglowodany,
- należy zrezygnować z alkoholu podczas lotu, ponieważ działa on silniej na pokładzie niż na ziemi, odwadnia nasz organizm i ogólnie opóźnia proces przystosowania się do nowej strefy.
- po przylocie należy się porządnie wyspać już pierwszej nocy w nowym miejscu,
- podczas 2 pierwszych dni należy unikać męczących aktywności,
- wbrew pozorom trzeba postarać się unikać środków nasennych i melatoniny, bo powodują one jeszcze większe rozregulowanie organizmu.
Myślę, ze przed większą podróżą warto zapoznać się z takimi poradami, żeby później nie chodzić "do tyłu"...
Więcej przydatnych uwag o pokonaniu jet lag możecie znaleźć na stronie Lufthansy.
wiem cos o tym, po poweocie z New Yorku mialam ten slynny Jet Lag;)potrzebny jest conajmniej tydzien do ponownego przystosowania sie do obowiazujacego czasu, gdzie przez pierwsze 3 dni czlowiek nie czuje sie czlowiekiem;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Monia
Hej Monia,
OdpowiedzUsuńdokładnie tak się czuję w tym tygodniu i mam nadzieję, że w następnym już będzie lepiej ;)
Pozdrowienia z Singapuru
Justa